Zdalne rozprawy przed KIO mogą skutkować większą liczbą odwołań

Elektronizacja postępowań przed Krajową Izbą Odwoławczą to krok w dobrym kierunku – oceniają eksperci, choć dostrzegają pewne wady w projekcie ustawy przygotowanym przez Ministerstwo Rozwoju i Technologii.

Obecne prawo zamówień publicznych nie przewiduje możliwości przeprowadzania postępowań odwoławczych online przed KIO. Zmienić ma to nowa ustawa deregulacyjna, opracowana przez Ministerstwo Rozwoju i Technologii, której projekt jest obecnie opiniowany. Po jej wejściu w życie zdalne rozprawy staną się normą, choć wykonawcy i zamawiający będą mogli wybrać tradycyjną formę procedowania.

 

Zdalne rozprawy przed KIO to niższe koszty dla przedsiębiorców

Monika Gnacy-Witt z Kancelarii Adwokackiej Duraj Reck i Partnerzy uważa, że zdalne uczestnictwo w postępowaniu odwoławczym może zwiększyć liczbę odwołań składanych przez przedsiębiorców z odległych regionów Polski lub zza granicy, dla których podróż do Warszawy wiąże się z dodatkowymi kosztami i stratą czasu.

Dr Jarosław Kola z Wydziału Prawa i Administracji UAM również chwali tę zmianę. Przyznaje, że choć osobisty udział ułatwia efektywne prezentowanie argumentów, to obecność wszystkich przedstawicieli stron przez cały czas trwania rozprawy bywa uciążliwa i nie zawsze jest konieczna. – Wprowadzenie możliwości zdalnego uczestnictwa jest krokiem w dobrym kierunku – podkreśla dr Kola.

Mankamenty projektu ustawy

Projekt ustawy ma jednak swoje wady. Jedną z nich jest skrócenie terminu na zgłoszenie przystąpienia do postępowania odwoławczego z trzech do dwóch dni. Dr Kola wyjaśnia, że już teraz przedsiębiorcy muszą szybko podejmować decyzje, a po zmianach w niektórych przypadkach będą mieli na to zaledwie kilka godzin.

Radczyni prawna Agnieszka Chwiałkowska, partner w kancelarii WKB Wierciński, Kwieciński, Baehr, obawia się, że nowe regulacje mogą naruszać prawa stron. Jej zdaniem, obowiązek przedstawienia wszystkich dowodów przed rozprawą jest problematyczny, ponieważ postępowanie odwoławcze jest dynamiczne, a potrzeba powołania dowodu często pojawia się dopiero w trakcie rozprawy. Obecnie, zgodnie z art. 535 ustawy – Prawo zamówień publicznych, dowody można przedstawiać aż do zamknięcia rozprawy przed KIO.

Projektodawcy twierdzą, że zmiana ta jest niezbędna, aby zapewnić terminowe rozpatrywanie odwołań w kontekście zdalnych rozpraw, podczas których techniczne możliwości składania pism i dokumentów są ograniczone.

Agnieszka Chwiałkowska sugeruje jednak, że ten problem można rozwiązać w inny sposób, na przykład zarządzając przerwę, podczas której strony mogłyby zapoznać się z przesłanymi elektronicznie dokumentami.

Udostępnij: